Poznań: Proces anarchisty
Łukasz Bukowski został aresztowany, gdy blokował eksmisję, do której – jak ostatecznie uznano – nie powinno w ogóle dojść, a co za tym idzie – w której policja nie powinna asystować. Protest, który miał nagłośnić i skrytykować społeczne efekty policyjnej bezkarności (rodzina lokatorska na bruku, działacz lokatorski w areszcie), policjanci wykorzystali do stawiania kolejnych zarzutów karnych dla ich krytyków.
Tak jak w przypadku Łukasza, zarzuty karne wobec następnego anarchisty sprowokowała policyjna interwencja, którą nawet sąd uznał wcześniej za niepotrzebną. Oskarżony anarchista miał przeszkadzać tajnym policjantom (ubranym po cywilnemu), którzy ścigali, staranowali autem i napadli innego działacza, Antka z kolektywu Syrena w Warszawie pod pretekstem... zniszczenia muru aresztu (działacz miał napisać na nim 'uwolnić Łukasza Bukowskiego', szerszy kontekst tutaj). W efekcie interwencji zarzucono mu także zniszczenie radiowozu, który go staranował. Po niezwykle drogiej ekspertyzie biegłych – przekroczyła kosztem nawet zawyżone straty w radiowozie i murze aresztu, jednak okazała się bardzo krytyczna wobec zarzutów policji – prokuratura uznała, że żaden z zarzutów nie ma szans się utrzymać. Nie skierowała więc nawet sprawy do sądu, uznając że „czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego”. Mimo że – kolejny raz – angażująca ogromne siły policyjne akcja okazała się kompletnym bublem, to anarchista który stanął na drodze tej farsy, dziś staje przed sądem z wizją 3 lat więzienia...
Jakby tego było mało, policjanci stawiają właśnie nowe zarzuty karne dla dopiero co uniewinnionego w poznańskiej sprawie Antka z Warszawy – w zamian za blokadę dzikiej eksmisji w asyście policji, wskutek której lokator doznał złamania kości czaszki, policja i czyściciel starają się wlepić Antkowi 12 lat więzienia (relacja z dzikiej eksmisji tutaj).
Jesteśmy pewni, że bezkarność policji i czyścicieli bezpośrednio przekłada się na kryminalizację działaczy lokatorskich i anarchistycznych. Aby przerwać spiralę represji na tle walk socjalnych i wygrywać te walki, trzeba zerwać z odwracaniem winy i pociągnąć do odpowiedzialności sprawców antyspołecznych represji. Dotąd nie robią tego sądy – robią to jednak anarchiści, na których sądy chętnie skupiają swoją uwagę.
Sprawa, która ma się odbyć 22 lutego nie jest jedyną, jakie w ostatnim czasie założono działaczom i działaczkom anarchistycznym. Kilka osób oskarżono także z tytułu udziału w protestach kobiet i przeciwko rosnącej fali nacjonalizmu i rasizmu, oraz w obronie puszczy białowieskiej itp.