Ulotka: Solidarni z białoruskimi aktywistami!


Zachęcamy do pobierania i rozpowszechniania nowej, przygotowanej przez Anarchistyczny Czarny Krzyż, ulotki "Solidarni z białoruskimi aktywistami!"

Białoruś jest państwem, w którym nie dopuszcza się do jakiegokolwiek, nawet pokojowego, protestu. Za wzięcie udziału w pikiecie można trafić do aresztu i otrzymać wysoką grzywnę. Sprzeciw może też oznaczać wyrzucenie z pracy bądź uczelni oraz nieustanne represje ze strony milicji. Informacje dotyczące pikiet czy demonstracji nie trafiają do mediów lub są w nich przedstawiane w negatywnym świetle. Nie ma wolności zgromadzeń i wolności słowa, a sytuacja ekonomiczna pozostawia wiele do życzenia – mnóstwo Białorusinów żyje w skrajnej biedzie i wykluczeniu.

Białoruscy anarchiści wystosowali w związku z tym apel o solidarność skierowany do wszystkich tych, którym los aktywistów walczących z reżimem Łukaszenki nie jest obojętny oraz do tych ludzi, którzy nie są świadomi rozmiarów represji dotykających mieszkańców tego państwa.


Anarchiści przypominają więc, że w 2015 roku mija czwarta kadencja prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Przez 21 lat udało mu się prawie całkowicie wyplenić społeczny sprzeciw wśród społeczeństwa, zamordować kilku oponentów politycznych w latach 90., praktycznie zupełnie wytępić oficjalną opozycję. Łukaszenko nie pozwolił społeczeństwu Białorusi wyrwać się poza ramki radzieckiego sposobu myślenia. Każda uwaga, każda krytyka nt. władzy powoduje okrutne represje ze strony MSW i KGB. Jakakolwiek próba samoorganizacji spotyka się z prześladowaniami i zastraszeniem ze strony oficjalnych władz państwowych. Politykę państwa można opisać jednym zdaniem: „Wszystko, czego nie można kontrolować, trzeba zniszczyć”. Na chwilę obecną Białoruś powoli, acz zdecydowanie stara się doprowadzić do sytuacji, w której nie będą istnieć żadne przejawy niezadowolenia społecznego czy niezależnego myślenia.

Wraz ze zbliżającymi się  wyborami, które odbędą się w listopadzie tego roku, nasilają się naciski na ruchy społeczne. Władza obawia się powtórki ukraińskiego scenariusza na Białorusi i robi co tylko może, aby rozprawić się z „ekstremistami”, za których uważają wszystkich tych, którzy opowiadają się za obaleniem obecnego reżimu.

Tylko w ciągu dwóch ostatnich miesięcy na Białorusi zatrzymano 20 aktywistów różnych ruchów politycznych, a wśród nich 10 anarchistów. Każdy z nich został zatrzymany na od 3 do 25 dni pod wyimaginowanymi zarzutami. Dwoje z nich zostało zwolnionych z pracy i zatrzymano ich ponownie od razu po tym jak zatrudnili się w nowym miejscu. Ogromna ilość więźniów politycznych, wjazdy na koncerty, samowolne zatrzymania, represje za akcje protestacyjne i akcje pamięci o zabitych, zakładanie podsłuchów, zastraszanie na portalach społecznościowych – to wszystko jest codziennością na Białorusi.

Wybory prezydenckie są okazją do wzmożonych represji wobec działaczy ruchów społecznych i politycznych oraz zwykłych mieszkańców Białorusi. Należy jednak pamiętać, że prześladowania zawsze były nieodłącznym elementem życia w tym państwie. Każdy, nawet najmniejszy przejaw krytyki nie pozostawał nigdy bez zdecydowanej reakcji władz. Ofiarą wymiaru (nie)sprawiedliwości padały i padają nadal tysiące osób – w tym wielu aktywistów ruchu anarchistycznego. Wśród nich znaleźli się m.in. Aleks, Mikołaj i Igor.



Przyjaciele wolności

30 sierpnia 2010 roku w Mińsku doszło do ataku koktajlami Mołotowa na ambasadę Federacji Rosyjskiej. Zgodnie z oświadczeniem wydanym przez przyznającą się do tego czynu grupę „Przyjaciele wolności” miał to być wyraz solidarności z więźniami politycznymi w Rosji i okazanie braku zgody na represje mające miejsce w tym państwie.

Wydarzenie to nasiliło falę prześladowań skierowaną w białoruski ruch anarchistyczny. Z prawie dwustu osób przesłuchanych wtedy w sprawie, kilka skazano na karę pozbawienia wolności w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Aleksander Frankiewicza otrzymał wyrok w wysokości 3 lat więzienia, Mikołaj Dziedok 4,5 roku, a Igor Oliniewicz 8 lat. Żaden z nich nie przyznał się do winy, proces był stronniczy a wydane wyroki bezpodstawne.

W czasie gdy wymienieni działacze przebywali w areszcie śledczym KGB „Przyjaciele wolności” przeprowadzili atak podobny do akcji mińskiej. Tym razem ich celem była jednak brama Izolatora Tymczasowego Zatrzymania, gdzie zostali osadzeni anarchiści. Akcja bezpośrednia i oświadczenie po niej wydane miały pokazać władzom, że doszło do uwięzienia niewinnych osób. Ani to, ani szereg akcji solidarnościowych, które w tym okresie przetoczyły się przez różne kraje, nie zdołało jednak wpłynąć na postępowanie aparatu państwowej przemocy, który doprowadził do skazania zatrzymanych i wcześniejszego wielomiesięcznego znęcania się nad nimi za murami aresztu KGB.

O pobycie w tym miejscu – szykanach, nieustannej kontroli, zastraszaniu, brutalności funkcjonariuszy i codziennym życiu w izolacji będziemy mogli zresztą przeczytać już niedługo w książce Igora, który w tymże areszcie spędził sześć ciężkich miesięcy. Wspomnienia anarchisty Pt. „Jadę do Magadanu”, opatrzone jego rysunkami, zostaną niebawem wydane przez wydawnictwo anarchistyczne Bractwo Trojka. Dzięki temu, wszyscy będziemy mogli się przekonać, przez co skazani aktywiści musieli przejść za to, że odważyli się wystąpić przeciwko białoruskim władzom, bezlitośnie tłumiącym wszelkie przejawy społecznego niezadowolenia.

Anarchiści przebywający w koloniach karnych mają ograniczone sumy na zakup towarów pierwszej potrzeby (w tym żywności). Bardzo często całkowicie pozbawia się ich kontaktu z bliskimi oraz możliwości otrzymywania przesyłek. Administracja stara się tego typu niewygodne osoby spychać na najniższy szczebel w więziennym systemie społecznym, surowo karząc gdy proceder ten napotyka na opór ze strony anarchistów, oraz stosuje wobec nich prowokację – na przykład rozpuszczając plotki o ich rzekomym donosicielstwie. Problemem jest też częste skazywanie na izolację. Każdy z osadzonych anarchistów był wielokrotnie umieszczany w karcerze.


***


Jak więc widzimy bardzo ważne jest okazywanie solidarności uwięzionym anarchistom i wspieranie ich w tym trudnym czasie oraz solidaryzowanie się z represjonowanym społeczeństwem białoruskim i organizowanie akcji bezpośrednich, które zwróciłyby uwagę opinii publicznej na sytuację na Białorusi. Niezwykle istotne jest też wszystko to, co każdy z nas może zrobić samodzielnie i w dowolnej chwili lub razem ze swoimi przyjaciółmi czy lokalnymi aktywistami.




Anarchistyczny Czarny Krzyż 2020