Poznań: Pogrzeb wolności. Stop inwigilacji! -- relacja

Podpisanie przez prezydenta rzeczonej ustawy nikogo nie powinno dziwić, i to nie tylko dlatego, że Duda przypieczętuje bez szemrania wszystko, co podsunie mu PiS ale przede wszystkim dlatego, że to człowiek u władzy, a władza ma to do siebie, że chce kontrolować wszystko i wszystkich. Z pewnością więc nie zrezygnowałaby sama z narzędzia takiego jak wspomniana nowelizacja, która znacznie ułatwia podglądanie każdego z nas. Tak więc to, co powinno rzeczywiście wprawiać w osłupienie, to bierność społeczeństwa, które zdaje się nie rozumieć, jak niekorzystne dla niego zmiany prawne właśnie wprowadzono w życie. Kiedy PO próbowała przeforsować ACTA na ulice wyszły tysiące ludzi i tylko dzięki ich postawie oraz determinacji zamiary te zostały zablokowane. Ustawę o policji przygotowaną przez tę samą partię, ale „przyklepaną” przez PiS można określić mianem krajowego ACTA – niemal nikt jednak nie protestuje, ulice pozostają puste. Na usta ciśnie się więc – dlaczego?
Tymczasem, gdy my siedzimy w domu, policja i inne służby zyskują bardzo prosty i praktycznie niekontrolowany dostęp do informacji na temat dowolnie wybranej osoby. Wystarczy, że sięgną po dane z naszych telefonów, by z łatwością uzyskać szczegółowy profil ich użytkowników: sieć kontaktów, miejsca przebywania, problemy prawne, rodzinne czy zdrowotne. Wszystko w zasięgu kilku kliknięć zwykłego policjanta.
Najbardziej zagrożona jest jednak nasza wolność w Internecie. Wystarczy, że funkcjonariusz usiądzie przed komputerem i za pomocą specjalnego łącza pobierze szczegółowe informacje na temat użytkownika sieci: z jakiej strony internetowej korzysta i w jaki sposób, jakie filmy ogląda, co ściąga z sieci, co pisze, z kim się kontaktuje itd. Wszystko to odbywać się będzie bez wiedzy operatora i internauty. By inwigilować daną osobę nie potrzeba będzie nawet konkretnego powodu, bo pod pojęciem prewencji może się kryć dosłownie wszystko, a stąd już tylko krok do ogromnych nadużyć. Poza tym tego typu informacje z pewnością będą kuszące dla koncernów, które w imieniu powiększania swych zysków zainteresowane są ograniczaniem wolności internautów i z możliwości takiej z pewnością skorzystają, by chronić swoje korporacyjne interesy. Nie łudźmy się bowiem, że informacje pozyskiwane w tak prosty sposób będą należycie chronione.
Ustawa została wprowadzona. Stało się. Nie oznacza to jednak, że wszelki sprzeciw należy zarzucić i rozejść się do swoich codziennych obowiązków. Protesty przeciwko tej ustawie i inwigilacji społeczeństwa w ogóle, nadal powinny mącić spokój rządzących i przypominać im, że ich posunięcia i zagrywki nie są nam obojętne. Poza tym, to nie pierwszy ani nie ostatni raz, gdy potrzebna jest mobilizacja naszych sił i stanowczy sprzeciw tzw. zwykłych ludzi. Jak zwykle wzywamy więc do organizowania się! Zapraszamy na nasze akcje i spotkania!
Źródło: rozbrat.org