Grecja: anarchista postrzelony przez tajniaka
Nocą 4 grudnia 2013 w centrum Exarchii, kilku
anarchistów zauważyło, że są śledzeni przez nieumundurowanych
policjantów, których postanowili pogonić. W wyniku tego tajniacy
rozdzielili się – dwóch z nich pobiegło na ulicę gdzie zawsze
stacjonuje oddział prewencji. „ Zwróciliśmy się wtedy w stronę
trzeciego gliniarza i krzyknąłem do niego: „Dokąd biegniesz
pieprzony tajniaku?”. Nagle zauważyłem, że wyciągnął w
moim kierunku broń i celując w moją klatkę piersiową, krzyknął:
„No chodź tu… to cię zapierdolę”. Następnie w ciągu
kilku sekund odbezpieczył pistolet i gdy był gotów do strzału
krzyknąłem: „Co zrobisz, zastrzelisz mnie?”.
Postrzelił mnie w nogę. Początkowo nie zauważyłem że oberwałem,
więc zacząłem uciekać na plac Exarchii w obawie, że następny
pocisk może mnie dosięgnąć. Dopiero tam zauważyłem że jestem
ranny” - relacjonuje anarchista, deklarując też, że „nie piszę
o tym zdarzeniu po to by budzić w ludziach strach, lecz wręcz
przeciwnie, by obudzić w nich gniew. Nie stchórzymy cokolwiek by
się działo; niech przyjmą do wiadomości, że nie ugniemy się
nawet przed ich kulami”.