Bośnia: Gwałtowne protesty społeczne i starcia z policją
Od wtorku w Bośni trwają brutalne zamieszki. Bośniacy
protestują przeciw bezrobociu i rozpowszechnionej w kraju korupcji. Do dziś
rannych zostało ponad 200 osób. W stolicy - Sarajewie - demonstranci podpalili
budynek administracji prezydenckiej.
Na wieść o starciach w Tuzli protesty wybuchły także w
innych miejscach Bośni. Obrzucone kamieniami zostały urzędy miejskie w Zenicy i
Sarajewie. W obu tych miastach odnotowano "dziesiątki" rannych.
Demonstracje odbyły się także w Mostarze i Bihacu.
W piątek protesty nasiliły się jeszcze bardziej. Demonstracje odbyły się już w
dwudziestu miejscowościach. W Sarajewie, gdzie protestowało ok. 3 tys. osób,
demonstranci podpalili siedzibę administracji prezydenckiej i ratusz, w
budynkach wybili większość szyb. W ogniu stanęły też posterunek policji i dwa
policyjne samochody stojące przed siedzibą prezydium. Policja bezskutecznie
próbowała ochronić budynek, używając m.in. armatek wodnych i gumowych kul. Co
najmniej osiemdziesiąt osób wymagało pomocy lekarskiej.
W piątek spłonęła siedziba lokalnych władz w Tuzli. Demonstranci wtargnęli do
budynku, przez okna wyrzucali telewizory i komputery. - Jestem na zasiłku dla
bezrobotnych od ośmiu lat. Chciałbym pracować, ale nie mogę znaleźć pracy, bo
nie mam koneksji politycznych. Dlatego tu jestem i dlatego chcę zmian -
tłumaczył Nusret, 30-letni protestujący z Tuzli w rozmowie z portalem Balkan
Insight.
Bośniaków z federacji Bośni i Hercegowiny wsparli też nieoczekiwanie mieszkańcy stolicy serbskiej części kraju - Banja Luki. W demonstracji solidarności z protestującymi uczestniczyło kilkaset osób.
W liczącej ok. 3,8 mln mieszkańców Bośni i Hercegowinie od 1998 roku zamknięto 80 proc. prywatyzowanych zakładów. Bezrobocie sięga według oficjalnych danych 44 proc., większość bezrobotnych pracuje „na czarno”. Równowartość przeciętnego wynagrodzenia to 420 euro.
źródło: http://wyborcza.pl/1,75477,15419248,Plonie_siedziba_prezydenta_Bosni_w_Sarajewie___Najwieksze.html