Komunikat ws. pobicia przez policję działaczy KWK w Krasnymstawie

W środę, 25. lipca 2007 roku, o godz. 16.30, przed Komendą Główną Policji w Warszawie (ul. Puławska 148/150) odbędzie się pikieta przeciwko brutalności policji. Jest ona wyrazem naszego sprzeciwu wobec brutalnego pobicia dwójki działaczy Komitetu Wolny Kaukaz (KWK) przez policjantów, do którego doszło 14. lipca 2007 r. na komisariacie w Krasnymstawie.


 Mariusz N. oraz Iwona B. - dwójka działaczy KWK, która 14 VII 2007 r. została pobita na komisariacie policji w Krasnymstawie, wcześniej uczestniczyła w festiwalu filmowym, na którym Komitet miał własne stoisko informacyjne.

Około północy Mariusz, Iwona oraz ich znajomy nie związany z KWK stali w okolicach sklepu nocnego przy ul. Chmielnej. Aktywistka oraz jej kolega kupili dwa piwa i zdążyli je otworzyć, kiedy pojawił się patrol policji. Dowodzący nim Andrzej Tracz zagroził im mandatami w wysokości 100 zł za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. Napięta sytuacja sprawiła, iż pomiędzy działaczami, a policją doszło do utarczki słownej. Nagle funkcjonariusze rzucili się na aktywistów KWK. Skuty kajdankami Mariusz został zaciągnięty za sklep. Tam pojawili się policjanci “po cywilu”, którzy dotkliwe pobili działacza. Dwójka aktywistów została zaciągnięta do nieoznakowanego samochodu policyjnego. Zakutych w kajdanki, przewieziono na Komendę Powiatową w Krasnymstawie przy ul. Okrzei 11. Tam aktywistów ponownie brutalnie pobito. Po wejściu do budynku komendy funkcjonariusz Andrzej Tracz popchnął aktywistkę na ścianę. Z całej siły uderzył ją otwartą dłonią w twarz. Kobieta otrzymała kilkadziesiąt ciosów. Podczas przeszukania, którego dokonywał funkcjonariusz, była ona łapana za piersi. Aktywistę wielokrotnie uderzono zaciśniętą pięścią w brzuch i klatkę piersiową. Bito go również zamkniętą oraz otwartą ręką w twarz. Policjanci lżyli przerażonych, oszołomionych aktywistów. “Takich wszarzy z Wolnego Kaukazu następnym razem, tylko bić i patrzeć, czy żyje” - krzyczeli do nich funkcjonariusze.

Działacze zostali zwolnieni około godz. 3.00. Rano zgłosili się do szpitala na obdukcję. Choć policjanci bili ich tak, aby nie pozostawić przy tym śladów, Mariusz N. miał zasiniony lewy policzek i zaczerwienienia na brzuchu. U Iwony B. lekarz rozpoznał uraz głowy. Jednak Komenda Powiatowa Policji w Krasnymstawie zaprzecza, jakoby na komisariacie doszło do jakiegokolwiek pobicia. Policjanci twierdzą, że to oni byli ofiarami agresji! Wedle Sławomira Dulniaka, zastępcy naczelnika sekcji kryminalnej, to aktywiści sami zadali sobie obrażenia! Sprawę tę bada już Prokuratura Rejonowa w Krasnymstawie, do której w czwartek, lipca 2007 roku, trafiło zawiadomienie dwójki działaczy KWK o popełnieniu przestępstwa przez policjantów. Zostali oni oskarżeni o brutalne pobicie pary aktywistów.

Solidaryzując się z poszkodowanymi działaczami KWK, protestujemy przeciwko policyjnym kłamstwom, przemocy oraz całkowicie arbitralnym, bezprawnym metodom działania funkcjonariuszy z Krasnegostawu. Nie może być dla nich przyzwolenia! Stanowczo domagamy się wyciągnięcia konsekwencji służbowych oraz ukarania policjantów winnych zajść na komisariacie przy ul. Okrzei 11.

Warszawskie środowisko anarchistyczne

 


Anarchistyczny Czarny Krzyż 2020