Protest przeciwko brutalności policji, bezsensownym interwencjom podczas imprez muzycznych i niesprawiedliwości polskiego prawa narkotykowego
PIKIETA SOLIDARNOSCIOWA
Protest przeciwko brutalności policji, bezsensownym interwencjom podczas imprez muzycznych i niesprawiedliwości polskiego prawa narkotykowego
17. grudnia (piątek) 2004 r., godz. 14.30, Warszawa, przed gmachem Ministerstwa Sprawiedliwości
(Al. Ujazdowskie 11)
W sobotę rano, 11. grudnia 2004 r., na skłot „ElektroMadonna” przy ul. Warszawskiej 249/251 w Częstochowie wtargnęła policja. Uzbrojona po zęby, nadzorowana przez wysokich oficerów komendy miejskiej, spacyfikowała imprezę muzyczną posiłkując się oddziałami prewencji ściągniętymi z całego miasta. Szykanowani, popychani i bici mieszkańcy skłotu zostali z niego wyprowadzeni i poddani "rutynowej kontroli". Bez ich zgody i pod nieobecność policja przeszukała budynek, lekceważąc przy tym wszelkie procedury. Nie okazawszy numerów służbowych ani nie dostarczywszy nakazu rewizji, funkcjonariusze zarekwirowali komputery i sprzęt elektroniczny. „Zginęły” również pieniądze, rowery, telefony i notesy z adresami, na które nie wydano pokwitowania. Policjanci zdemolowali pomieszczenia skłotu, znęcając się nad zwierzętami jego mieszkańców. Zatrzymanych poniżali również na komisariacie. We wspólnej, zimnej sali przeprowadzili rewizje osobiste mężczyzn. Funkcjonariusze zasugerowali kobietom, by się rozebrały w ich obecności. Wbrew obowiązującemu prawu nie rewidowała ich funkcjonariuszka. Aby uzasadnić interwencję, policjanci oskarżyli zatrzymanych o posiadanie narkotyków. "Znaleźli" je po paru godzinach samotnego przetrząsania skłotu. Zatrzymali 15-stu uczestników imprezy przypadkowo wyrwanych z tłumu. 11-stu postawili zarzuty posiadania i przemytu narkotyków (paragrafy 48 i 42), 3 osoby oddali do dyspozycji prokuratury, 3 cudzoziemców (oskarżonych o przemyt) wypuścili za poręczeniem majątkowym.
To oskarżenie o posiadanie narkotyków jest naszym zdaniem tylko pretekstem legitymizującym przemoc policji. Gdyby naprawdę o to jej chodziło, mogłaby zatrzymać osoby w każdym miejskim klubie lub dyskotece. Tymczasem celem całej akcji było uderzenie w miejsce dla niej niewygodne i zastraszenie tych, którzy nie chcą się podporządkować polityce państwa. Istniejący od trzech lat skłot „ElektroMadonna” stał się lokalnym centrum kultury alternatywnej i spotkań środowisk wolnościowych. To miejsce koncertów, prelekcji i wykładów, a także akcji „Jedzenie Zamiast Bomb” polegającej na rozdawaniu posiłków potrzebującym. To właśnie na nią były przeznaczone prawie 2 tys. złotych, które „zginęły” na skłocie. Policja nachodziła go już wcześniej, deklarując, że zrobi wszystko, by usunąć jego mieszkańców. Represje dotknęły ich również przed Alternatywnym Forum Ekonomicznym w Warszawie. Nieprzypadkowo funkcjonariusze spacyfikowali miejsce, w którym tydzień przed akcją odbył się zjazd Federacji Anarchistycznej. „Szukając” narkotyków, bardziej interesowali się materiałami i adresami stron internetowych o tematyce alterglobalistycznej.
Oburzeni brutalnym zachowaniem policji, solidaryzujemy się z mieszkańcami i przyjaciółmi częstochowskiego skłotu. Oskarżenie zatrzymanych o rzekome posiadanie narkotyków posłużyło dla policji za pretekst do inwigilacji i zastraszania ludzi, których sposób myślenia nie odpowiada aparatowi władzy. To nie jedyny przypadek represji dotykających ruch alterglobalistyczny, któremu w Polsce odmawia się prawa do istnienia w przestrzeni publicznej. Aktualnie obowiązująca, represyjna ustawa o zapobieganiu narkomanii z 2000 r. stała się tylko usprawiedliwieniem dla bezprawia i bestialstwa policji. Często ją ona dowolnie nagina, by zakneblować usta tym, którzy nie boją się krytykować obowiązującego systemu. Tymczasem zdaniem ekspertów zakaz posiadania narkotyków godzi w podstawowe prawa i wolności człowieka, w szczególności do suwerenności jego ciała i umysłu. Tylko człowiek może decydować, jakich środków będzie używać. Poza tym kryminalizacja osób stosujących narkotyki jest nieskuteczna i krzywdząca. Swą bezpardonową akcją policja pogwałciła niezbywalne dobro każdego człowieka, jakim jest jego godność. Przywołała najmroczniejsze karty historii państwa totalitarnego. Po 1989 r. demokratyzacja w Polsce miała przynieść wszystkim upragnioną wolność przekonań politycznych, jednak niestety, wydarzenia w Częstochowie utwierdzają w przekonaniu, że to czysta ułuda. To hańba, iż w rzekomo wolnym i praworządnym kraju policja nadal pozostaje narzędziem represji państwa. Stop brutalności i bezprawiu policji! Przecz z państwem policyjnym!
Warszawa, 17 grudnia 2004 roku Federacja Anarchistyczna
Warszawska Grupa Anarchistyczna
Komitet Obrony Represjonowanych
KANABA
Mieszkańcy oraz przyjaciele skłotu apelują o wszelką możliwa pomoc m. in. słanie protestów:
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie
42-200 Częstochowa, ul. Dąbrowskiego 23/35 Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
tel.: +34/32405 71 lub 3246668 fax: +34/324 11 69 Informacja e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.